A blog about 80s Dutch fashion doll Fleur in English and Polish. Blog o holenderskiej lalce z lat 80 Fleur po angielsku i po polsku.
A więc mamy znowu opóźnienie, ale liczę na Waszą wyrozumiałość – gdy nadchodzą Święta i następna podróż do Polski, a w międzyczasie chodzi się nadal do pracy i załatwia wszystkie inne życiowe sprawy, o pisanie jest bardzo trudno! A pewnie nie zgadniecie, gdzie zaczynam ten temat… w którym pociągu PKP siedzi teraz Agnieszka? Oczywiście gdy to czytacie to już w tym pociągu nie siedzę (mam nadzieję, że szczęśliwie dojechałam?), ale jestem taka zaangażowana już w ten temat, że nawet zabrałam ze sobą laptop i piszę do Was z podróży! Wiem, że wielu z Was czekało już na ten wpis, więc mam nadzieję, że będzie pomocny.
Od razu powiem, że chyba tematu o układaniu włosów nie uda mi się napisać w następny weekend, nawet nie z powodu Świąt, ale dlatego że nie mam ze sobą w podróży ani jednej lalki, więc nie mogę zrobić zdjęć tego całego cymesu. A w tym temacie bez zdjęć się nie obejdzie, już moje bohomazy nie wystarczą na opisanie robienia trwałych ondulacji itd! A więc ten wpis powstanie już chyba w 2012 roku, bo ma być bardzo porządny i wyczerpujący.
A więc podsumowanie jak zwykle:
Na początek – jakie plamy widzimy zazwyczaj na lalkach? A więc na samych nogach mogą być odbarwienia winylowe, które od razu wyglądają na coś czego nie damy rady naprawić. Przykład na zdjęciu poniżej. A więc od razu możemy niejako zdecydować, czy plama w ogóle jest warta zachodu czy nie, bo usunąć możemy tylko takie plamy że tak powiem “zewnętrzne”, czyli powstałe od zabawy, lub niewłaściwego przechowywania lalki, a nie takie które czas sam wyznaczył na winylu.
Oczywiście można też próbować wywabić wszystkie plamy i wtedy być może będziemy mile zaskoczeni, lub w razie niepowodzenia poszukamy lali jakiegoś ubranka które akurat umiejętnie zakryje te wady.
Plamy są zazwyczaj – z długopisa, z mazaków, którymi jakiś młody artysta (artystka) wizażu poprawiał urodę, plamy niewiadomego pochodzenia które nie wtopiły się w winyl (tak jak robią to mazaki i długopis), plamy od niewłaściwego przechowywania (na przykład gdy lalka długo leżała z czołem przyciśniętym do czegokolwiek, zazwyczaj wpływa to na kolor winylu), plamy od ubranek, oraz inne plamki które nie wydają się tragiczne.
Pierwsza rzecz – próbujemy usunąć je gąbką i płynem do mycia naczyń. Tutaj chodzi w większości o plamy na ciałku lalki – na nogach, rękach, tułowiu itd. Bierzemy gąbkę taką do naczyń i szorstką stroną, tą która jest zazwyczaj w kolorze ciemnozielonym, próbujemy zmyć plamę, szorując raczej tylko zaplamione miejsce, z uwagi na to, że (bardzo rzadko) gąbka może zostawić na winylu mikroskopijne ślady tarcia. Lepiej więc, żeby były one w jednym miejscu, a nie na przykład na całej nodze.
Są dwie najpopularniejsze i sprawdzone metody usuwania plam z winylu – masło + słońce, oraz krem przeciw trądzikowi.
Metoda na masło jest zdecydowanie bezpieczniejsza, ale też dłuższa i nie zawsze skuteczna. Wydaje mi się, że nasza Ania z blogu Doll Second Hand może potwierdzić skuteczność tej metody, bo jedna z jej Fleurek miała na twarzy dwie kreski zrobione długopisem już dawno temu, plamy były wtopione w winyl i wydawały się nie do usunięcia. A masło i słońce zrobiły swoje i plamy zniknęły prawie całkowicie. Oto zdjęcia na których być może widać to chociaż trochę.
Inny przykład, wybaczcie kiepskie zdjęcie końcowe, ale najważniejsze, że nie widać plamy.
A więc potrzebne jest masło i słońce. Masło musi być prawdziwe, żaden produkt masłopodobny ani margaryna. Smarujemy trochę masła, powiedzmy tyle co suto na kanapkę, tylko na plamę. Następnie kładziemy w słoneczne miejsce, na przykład na parapet, tak aby słońce świeciło bezpośrednio na masło. Naturalnie słońce zimowe nie jest aż tak skuteczne jak letnie, ale też działa. Po kilku godzinach na słońcu masło się stopi, spływając po główce lalki. Następnego dnia gdy masło się stopiło ponawiamy smarowanie i znowu zostawiamy. Trwało to będzie przynajmniej tydzień czasu, ale czasami krócej ku naszemu miłemu zaskoczeniu. Oczywiście masło topiąc się spływa po główce lalki, więc na koniec całego zabiegu trzeba będzie lalkę dokładnie umyć płynem do mycia naczyń, lub innym który usuwa tłuszcz, oraz umyć jej włosy. Dlatego jeżeli mamy zamiar robić reroot, musimy najpierw usunąć plamy, a potem dopiero bawić się włosami.
Warto też położyć lalkę na jakiejś podstawce, żeby stopione masło nie poplamiło nam parapetu lub balkonu.
Metoda na preparat przeciwtrądzikowy jest też skuteczna i krótsza, ale zawsze istnieje ryzyko odbarwienia winylu. Dlatego najlepiej jest zrobić próbę gdzieś w ukrytym miejscu na lalce żeby sprawdzić efekty. Ale przyznam się, że sama prób nie robię, bo w internecie jest wystarczająco dużo informacji na temat zabiegów kończących się pełnym powodzeniem, więc można niejako założyć, że inni już zrobili te błędy!
Wskazane jest, aby preparat miał jako składnik minimum 10% benzoyl peroxide oraz żeby był bezbarwny. Produkt ma być nałożony tylko na plamę na przykład patyczkiem higienicznym oraz pozostawiony w spokoju przez kilka dni. Ma nie ściekać po główce lalki, bo może pozostać jaśniejsza smuga. Nie można produktem trzeć winylu, tylko po prostu posmarować i zostawić.
W internecie jest wiele informacji na temat wpływu światła na tę metodę, sztucznego lub słońca. Prawie wszyscy zgadzają się, że światło przyśpiesza cały proces, ale nie jest wymagane. Ja powiem tak – preparat chemiczny plus światło powodują, że tracimy kontrolę nad tym procesem, więc można łatwo lalkę wybielić za bardzo. Z masłem jest inaczej, bo to nie jest preparat chemiczny. A więc radzę preparat używać sam, bez dodatku światła.
Tutaj zaprezentuję zdjęcie, które przysłał mi Dollbby: http://www.flickr.com/photos/nessachan/6113428382/
Jest tam napisane, że preparat o nazwie Remove-Zit usunie tę zieleń z biednej Barbie TNT, a to jest przecież bardzo poważne zabarwienie – zmora kolekcjonerów vintage Barbie, którzy zazwyczaj borykają się z zielonymi uszami u swoich lalek.
Wzmianki o Remove-Zit znalazłam na wielu stronach internetowych. Na niektórych jest nawet napisane, że ten produkt powstał specjalnie z myślą o lalkach winylowych. Nie wiem czy to prawda, ale brzmi to pozytywnie!
Niestety podobno produkt ten jest tak skuteczny, że razem z plamą wybieli też makijaż lalki, który będzie wtedy wymagał poprawy. Radzę więc aplikować go tylko na plamy, omijając jak najbardziej usta i oczy.
Metoda na wazelinę jest bardzo podobna do metody na masło, niestety sama jej nigdy nie próbowałam, ale w internecie cieszy się dobrą opinią. Wazelinę nakłada się tak samo jak masło, cienką warstwą tylko na plamę, a następnie wystawia na słońce. Różnica jest taka, że gdy słońce już zniknie, trzeba wazelinę zetrzeć chusteczką higieniczną lub ręcznikiem papierowym, a następnie nasmarować ponownie następnego dnia. Na koniec, po usunięciu plamy, wyciera się dopóki wazelina całkowicie nie zejdzie, bo jest uparta i nie działają na nią preparaty zwalczające tłuszcz.
Ciekawa metoda znalezione w internecie:
Preparat do nacierania Vicks plus olejek kamforowy – posmarować plamę preparatem Vicks i zostawić cały dzień na słońcu. Wieczorem zetrzeć Vicks i przetrzeć plamę olejkiem kamforowym. Następnego dnia powtórzyć, do zniknięcia plamy. Podobno ta metoda zajmuje około tygodnia.
Kilka stron w języku angielskim, ale za to ze zdjęciami (uwaga sceny drastyczne!)
Dwie lalki bardzo poplamione, szczególnie ta druga. Plamy usunięte preparatem Oxy10. Pierwsza lalka zajęła 6 tygodni, druga 6 miesięcy: http://www.prillycharmin.com/restore/1oxy10.htm
Plamy usunięte preparatem Oxy10, niewiadomego pochodzenia: http://crissyandbeth.com/RemoveStains.html
Mam nadzieję jak zwykle, że te moje bazgroły będą pomocne! Odpowiem na wszelkie pytania. Trzymajcie się ciepło i wszystkiego najlepszego!
Bardzo przydatny wpis! Nie miałem pojęcia o metodzie z masłem… Tym bardziej dziękuję za informacje 😉
A propos wazeliny – nie rozpuszcza się ona nawet w acetonie, więc mycie środkiem usuwającym tłuszcz niewiele da. Trzeba ją po prostu wycierać papierowym ręcznikiem do skutku 😉
LikeLike
Cieszę się i dziękuję! Poprawię wpis o informację o wycieraniu wazeliny 😀
LikeLike
AMEN! Metodę “masłowa” znam i stosuje od dość dawna – zazwyczaj daje wyśmienite rezultaty.
Preparaty przeciwtrądzikowe są także niezłe!
W ramach “specjalnych życzeń” chciałam poprosić o temat dotyczący usuwania plam z lalek silkstone. Tu masełko ani Oxy raczej nie pomoże (niestety)
LikeLike
Podobno można usunąć plamy z Silkstone zmywaczem do lakieru do paznokci, ale bezacetonowym? Nie wiem czy to jest metoda bezpieczna, bo to jest żrące.
Jest też w internecie napisane, że krem trądzikowy działa na nie, ale lalka musi być ciepła – podają przykład postawienia lalki blisko żarówki, żeby była ciągle ciepła.
Mam oryginalną Barbie z roku 1964 której sukienka zabarwiła ramiona, a ciałko ma takie same jak Silkstone. Będę w styczniu próbowała ją naprawić i zdam sprawozdanie.
LikeLike
Zdrowych Wesołych Świąt Bożego Narodzenia !
Życzy Gabi_5mates
LikeLike
Wesołych Świąt Gabi! 😀
LikeLike
bardzo pomocny post!i to już kolejny taki!!dziękuję!
Wesołych świąt!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
LikeLike
Bardzo mi miło i dziękuję! Wesołych Świąt nawzajem! 😀
LikeLike
no niezle, jazda pociągiem poprawa ci wenę 🙂 Muszę wypróbowac to masło 😉 Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!
LikeLike
Na nasze rodzime PKP można liczyć, bo jak się pociąg wlecze ma się dużo czasu na pisanie i myślenie 😉 jeżeli będą jakieś pytania po wypróbowaniu masła to chętnie odpowiem. Ale liczysz na słońce teraz? Chyba efekty będą lepsze na wiosnę… 😉
No i Wesołych Świąt!
LikeLike
no wiem własnie. szkoda że pod żarówką nie da rady ;p
LikeLike
http://www.flickr.com/photos/36636846@N07/3885263370/in/photostream tu jest foto z efektem użycia tego benzo cośtam
LikeLike
a tu przed http://www.flickr.com/photos/36636846@N07/3781962695/in/photostream
LikeLike
Cudnie, że zrobiłaś swoisty podręcznik 🙂 dzięki 🙂 ja własnie zakupiłam włosy do rerootu (znalazłam sklepik z dobrej jakości treskami i Panie sprzedały mi po połowie ceny lekko zmierzwione treski (wystarczyło je wyczesać) :)) i zabieram się za przeszczep już niedługo 🙂
LikeLike
Życze powodzenia w przeszczepie, oraz gratuluję znalezienia takiej wspaniałej treski 😀 to prawdziwa okazja! Czekam na rezultaty przeszczepu na blogu i chetnie pomoge w razie jakichkolwiek pytań. Serdecznie pozdrawiam!
LikeLike
O tak, na naszą “kochaną” polską kolej nie ma nic lepszego niż nowy wpisik na blogu
🙂
Wielkie buziaczki za tą notkę. Zaraz ruszam z kuracją dla moich pomazanych Barbietek 🙂
LikeLike
A o kolei można by napisać cały osobny temat! 😀 ludzie fajne rzeczy opowiadają w przedziałach, gdy myślą, że nikt nie słucha. Podróże kształcą jak to się mówi! Na szczęście minęły już czasy, gdy częstowało się własnymi kanapkami innych podróżników 😉
Czekam na relacje z kuracji i chętnie pomogę w razie czego!
LikeLike
dzięki za rerootowe porady 🙂 jak widziałaś u mnie juz z nich korzystam, chociaż mam za krótką igłę i supełki robię już po przeciągnięciu przez główkę i igłę wkładam drugą strone niż radzisz – co niestety grozi wylataniem włosów z główki, bo przecinam na koniec włosy na pół no i tez przez to mam mnóstwo kudłów w środku…mam nadzieję, ze zrozumiałas moją wypowiedź 😀 chodzi mi o to, że standardowo wbijam igłę jak do szycia 🙂 jestem już za połową roboty, strasznie to pracochłonne 🙂
dzięki w każdym razie 😀
ps. mam zamiar zabrać sie równiez za malowanie 🙂
ps2. jeśli chodzi o układanie włosów to mogę conieco już doradzić, bo zrobiłam sporo eksperymentów z różnymi lalkami i jak coś to się dopiszę 🙂
LikeLike
Aanuk, napiszę Ci zaraz email, nie męcz się kochana tymi nieodpowiednimi igłami! Rozumiem co mówisz o kołtunach, moją metodą i lepszą igłą powinno to się załatwić bez problemu… to też oszczędzi Ci czas! A więc sprawdź email 😉
Układanie włosów będzie dopiero opisane może za 2 tygodnie, ok? 😉
LikeLike
Witam chciałam prosić o zerknięcie na moje plamy na barbie
http://klinikapieknoscianinkowo.blogspot.com/2012/04/nowe-pieknosci.html
mam wątpliwości co do tych gorszych z czoła, czy metoda masłowa (jak ja ją nazywam) 🙂 pomoże:/
lalki leżą z masełkiem od 26kawietnia ale dużej poprawy nie ma. Może jedynie ta z policzka zbladła nieco. Zastanwiam się czym jeszcze mogę powalczyć 🙂
pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odpowiedź 🙂
LikeLike
Bardzo pomocne! A czy masła nie możnaby rozpuścić suszarką do włosów? Czy element świetlny jest potrzebny?
LikeLike
Witam AgnesKa 🙂 wydaje mi sie, ze usuwanie plam staje sie pod wplywem jakiejs kombinacji swiatla, ciepla, masla i czasu – dlatego nie sadze aby rozpuszczenie suszarka dalo ten sam efekt. Ale do odwaznych swiat nalezy, wiec warto sprobowac 🙂 najwyzej sie nie uda i trzeba bedzie poczekac na slonce. Daj nam znac czy byly jakies efekty.
LikeLike
Hey! Nie zważając na to, że post jest już okropnie stary chciałam się podzielić sposobem, który wyczytałam na rosyjskich forach lalkowych i który dał rewelacyjne efekty.
Szczerze, jest on trochę smierdzący i tego lepiej nie wdychać, bo wątpię, że jest to dobre. Co nam jest do tego potrzebne?
Chlorek (chyba tak to się nazywa po polsku, nie jestem pewna), ja używałam zwykłego Ace, a także ocet. Robimy mieszankę 50/50 i kładziemy głowy lalek do tej mieszanki. Najlepiej gdzieś na balkonie, bo wdychać ten miks nie polecam. Jeżeli plamy mamy maleńkie po prostu smarujemy brudne miejsce mieszanką, akuratnie, bo makijaż też może usunąć. Takim sposobem usunelam ślady pisaka z nogi Barbie, a także zabarwienia od tkaniny, w której była zawinieta lalka.
LikeLike